Strona Główna XIII ŁDH

linia1.JPG (2163 bytes)

Strona nawigacyjna

Historia Drużyny

strz_l.JPG (3118 bytes) Bohater Drużyny strz_p.JPG (3114 bytes)

Struktura Drużyny

Nasze obozy

Kontakty, adresy ...

Linki

Nasi Sponsorzy

linia1.JPG (2163 bytes)

Poczta

stalowa@stalowa.pl

Przedstawicielstwo Wspólnoty Drużyn Grunwaldzkich na Chorągiew Łódzką

  bohat_nagl.JPG (5969 bytes)
  Armia Siedmiogrodzka - wiersz adiutanta Bema (S. Petofi)
 

linia1.JPG (2163 bytes)

Józef Zachariasz Bem

bohater trzech narodów

gen. dyw. Polski,
marszałek Węgier,
marszałek Turcji.

mussir
Murad Pasza.

14 marca 1794 - 10 grudnia 1850

plik WORD 97

bem03_cz.JPG (29737 bytes)

 

"Nie zawsze trzeba mówić co się wie, ale zawsze trzeba wiedzieć co się mówi". - ~Józef Bem

 

filmy o gen. Bemie:

YouTube1

YouTube2

YouTube część I

YouTube część II

YouTube część III

YouTube część IV

Bema pamięci rapsod żałobny

http://www.youtube.com/watch?v=WfThCU1cJ10

Tajemnice Tarnowa

Polskie oznaczenia generalskie 1815-1831

I. Szkoła życia wojskowego.

„Roku Pańskiego 1794, miesiąca marca, dnia 14, urodził się Zachariasz Józef Bem, religii katolickiej, prawego łoża syn Jędrzeja i Agnieszki z Głuchowskich”. Do 1808 roku rodzina mieszkała w Burku pod Tarnowem, następnie przeniosła się do Krakowa, zamieszkując przy Rynku nr 17.

W 1809 r do murów prastarej stolicy zbliżały się zwycięskie wojska księcia Józefa Poniatowskiego. 15 letni Bem uzyskawszy zgodę rodziców zaciąga się do wojska jako prosty kanonier. 3 Października 1809 roku wstąpił do Elementarnej Szkoły Artylerii i Inżynierów w Warszawie. Dysponowała ona zaledwie 48 miejscami i przyjmowano tam tylko najlepszych. Po półrocznej nauce, rywalizując z takimi prymusami jak Ignacy Prądzyński i Klemens Kołaczkowski, już 1 kwietnia 1810 r otrzymuje szlify podporucznikowskie. Po ukończeniu nauki wstępuje do Szkoły Aplikacyjnej Inżynierów, (miała ona zaledwie 12 miejsc), którą kończy w stopniu porucznika I klasy. Wyprawa w kampanii rosyjskiej, którą przebywa pod dowództwem marszałka Mac Donalda kończy się tragicznym odwrotem i obroną Gdańska, w którym Bem błyska talentem dowódczym i strategicznym. W 1812 roku na wniosek komendanta Twierdzy Gdańsk, generała Rappa, Bem zostaje odznaczony francuskim Krzyżem Legii Honorowej. Po upadku Napoleona w 1814 roku wstępuje ponownie do Wojska Polskiego pod dowództwem Wielkiego Księcia Konstantego, gdzie w 1819 otrzymuje awans na stopień kapitana II klasy i zostaje adiutantem pułkownika Bontemps (czyt. Bątamp). Bem oddaje się pracy naukowej, prowadzi liczne eksperymenty z zastosowanie nowej broni artylerii rakietowej. Podczas jednej z prób rakietowych następuje eksplozja rakiety, która pozostawia na twarzy Bema blizny do końca życia. W 1820 w Wajmarze wydaje dzieło pt. „Uwagi o rakietach zapalających”. W tymże roku otrzymuje awans do stopnia kapitana I klasy. W 1822 roku wstępuje do Wolnomularstwa Narodowego, w którym przywódcą był jego serdeczny przyjaciel major Walerian Łukasiński. Po wykryciu spisku, 30 lipca 1822 roku sąd dywizyjny skazał Bema na degradację i rok twierdzy, lecz decyzją Konstantego zostaje złagodzony wyrok, którego postanowieniem Bem zostaje wydalony z Warszawy i przeniesiony do Kocka a następnie Kozienic. Troskliwość Bema wobec podwładnych mu żołnierzy pozostawia mu przydomek „Ojczulek Bem”. W 1828 roku wydaje we Lwowie pracę pt. „O machinach parowych”. Wybucha Powstanie.

II. Powstanie Listopadowe.

Po zakończeniu wszystkich swoich spraw związanych z licznymi obowiązkami, Bem melduje swoją gotowość służenia ojczyźnie w dniu 10 marca 1831 roku. Otrzymuje awans do stopnia majora i dowództwo 4 Baterii Artylerii Konnej w sile 291 ludzi i 12 dział. 10 kwietnia 1831 roku w bitwie pod Iganiami Bem wypowiada pamiętne słowa:

„Nie ma czasu do stracenia, pobijemy nieprzyjaciela, choć słabsi jesteśmy.”

bem01_cz.JPG (20507 bytes)

Generał Skrzynecki mianuje go podpułkownikiem.

26 maja 1831 roku wpisał się w życiorys Bema smutną, ale przydającą mu rozgłosu kartą doświadczenia bojowego. Klęska Wojsk Polskich w bitwie pod Ostrołęką została złagodzona brawurową szarżą artylerii Bema, który włączony w ostatnią fazę bitwy bohaterskimi przerzutami armat uratował od całkowitego rozbicia odwrót naszych wojsk z pola bitwy. Za niezwykła odwagę i zadziwiającą obronę zostaje mianowany do stopnia pułkownika i odznaczony Krzyżem VIRTUTI MILITARI. Po upadku Ostrołęki ostatnim ratunkiem pozostaje obrona Warszawy. Koncentracja wojsk polskich w stolicy nie jest najkorzystniejsza z punktu widzenia strategii wojskowej. Pułkownik Bem zostaje w Warszawie mianowany generałem brygady i powierzeniem dowództwa artylerii w stolicy. Zostaje powołany do Rady Obrony Warszawy, oraz Rady Wojennej, w której to po upadku miasta i wycofania się wojsk pada propozycja mianowania Bema Naczelnym Wodzem. Bem był zwolennikiem kontynuowania walki, zważając jednak na brak zapału u większości dowódców nie przyjmuje propozycji dowództwa. Gdzieś podczas wielkiego odwrotu zostaje mianowany generałem dywizji. Po upadku powstania znalazł się w obozie dla Polaków w Elblągu, następnie wyemigrował do Francji. W Paryżu wydaje dzieło pt. „O powstaniu narodowym w Polsce”. W 1847 roku wyjeżdża do Londynu, skąd w sierpniu 1848 roku przybywa do Lwowa, by wydać tam 5 Października odezwę do emigracji popowstańczej dotyczącą formowania się sił zbrojnych. W Wiedniu wybucha powstanie. Bem wiedziony swym niezawodnym instynktem melduje się w mieście i włącza się w wir walk obejmując dowództwo obrony Wiednia. Miasto jednak pozostaje odcięte i w samotnej walce, pozbawione jakichkolwiek szans poddaje się. Dowódca w przebraniu ucieka na Węgry.

III. „Éljen Bem apó”

W 1848 Wiosna Ludów dociera na Węgry, gdzie wybucha ogólnonarodowe powstanie. Talent i umiejętności dowódcze Bema są znane w Węgierskiej stolicy, dlatego rząd powierza mu 8 Grudnia 1848 dowództwo Armii Siedmiogrodzkiej w sile 13.000 żołnierzy. Nie trzeba było dużo czasy aby zagraniczny generał stał się ulubieńcem swoich podwładnych – całej armii i tak jak niegdyś w Polsce chłopi nazywali Go „ojcem”. Całą wysoką pensję nadaną mu przez rząd powstańczy rozdawał między swoich ukochanych wiarusów oraz chłopów. Na Jego okrzyk „Előre fiaim” (naprzód dzieci) odpowiadała Mu chórem cała armia „Éljen Bem apó” (niech żyje ojciec Bem). Do pierwszej poważnej bitwy doszło 13 grudnia 1848. Armia Siedmiogrodzka zmusiła do odwrotu generała Wardenera. 3 stycznia 1848 Bem zdobył połowę Siedmiogrodu pokonując austriackiego generała Urbana zajmując bez walki stolicę kraju Szklerów. 29 stycznia 1849 roku Austriacy zaatakowali manewrem okrążającym armię Bema i 4 lutego Węgrzy musieli się cofnąć aż do przyjęcia 7 lutego bitwy z 10 krotnie silniejszą armią austriacką. Osłaniając z garstką swoich żołnierzy został wraz z dwoma działami pod miastem, reszta jego uszkodzonych armat nie nadawała się do walki. Wówczas ta na te dwie ostatnie armaty rzucił się szturmem austriacki batalion piechoty. Dwukrotnie wrogowie atakowali pozycję Bema, ale piechota Węgierska broniła ich bohatersko, zagrzewana do walki przez ukochanego wodza. Wreszcie przeważające siły austriackie zdobyły dwa ostatnie węgierskie działa. Wówczas Bem, ku zdumieniu i zaskoczeniu austriackich żołnierzy rzucił się ze szpicruta podniesioną do góry wołając głośno po niemiecku:

„Natychmiast odmaszerować stąd! To moje armaty !”.

bem02_cz.JPG (19931 bytes)

Ochłonąwszy ze zdziwienia dowódca austriacki zakomenderował: „Ognia !” Po salwie żołnierze cesarscy chwycili konia Bema za cugle. Szarżująca jednak w pełnym pędzie kawaleria Węgierska pod dowództwem Doboja odbiła swojego Wodza i Jego armaty. Bem miał w zwyczaju nosić białe pióro w kapeluszu. Jako dowódca armii był przez to szczególnie widziany i narażony na ataki wroga. Bem jednak kpił z tego i tylko cud uratował go od śmierci w tej bitwie. Stracił jednak palec prawej ręki. 9 lutego w bitwie pod Piszki za główne zadanie Bem postawił swojej armii obronę drewnianego mostu. Mówił do żołnierzy:

„ Jeśli Austriacy zdobędą most, zginie Siedmiogród !”.

W ferworze walki most udało się zdobyć przeważającym siłom wroga. Wokół mostu zawrzała zażarta walka. Walczących żołnierzy podniósł na duchu osobisty udział Bema w walce, który zagrzewał ich swoją odwagą i pogardą śmierci dla obcej sobie ojczyzny. Bez namysłu przybył z wojskiem nad rzekę i atakiem na bagnety zdobył wzgórze po drugiej stronie. Ponieważ w tym czasie zabrakło Węgrom naboi, Bem prowadził ich w kierunku mostu „na bagnety” ze słowami:

„Naprzód Węgrzy, nie ma mostu nie ma ojczyzny !”

Nieprzyjaciel rzucił się do panicznej ucieczki. Most i Siedmiogród zostały uratowane!.

15 marca 1849 w rocznice ogłoszenia niepodległości Węgier Bem wypędził Austriaków i ich sprzymierzeńców z doliny Wereszterońskiej. 27 marca 1849 Bem wyjeżdża do Szeben aby zająć się organizacją 30.000 armii węgierskiej. Zastał tam czekającą już na niego delegację Rządu Węgier z odręcznym pismem Naczelnego Wodza Kossutha. Delegacja pragnęła wręczyć zagranicznemu generałowi specjalnie ustanowiony przez Sejm Węgierski Order Wielki z Gwiazdą. Środek Orderu przyozdabiał największy diament wyjęty z narodowego symbolu Korony Świętego Stefana, której używali do koronacji królowie węgierscy. Miejsce po owym diamencie zastąpiła złota blaszka z wyrytym napisem „Józef Bem”. Wręczając Order przewodniczący delegacji pułkownik Nemeth powiedział:

„Nie jestem mówcą, a nawet gdybym nim był nie potrafiłbym w tej chwili pięknie przemawiać. Niech więc Pan pozwoli ucałować mi swoją rękę, która krwawiła za moją ojczyznę”,

po czy stary wojownik węgierski ucałował dłoń generała. Kossuth zaś pisał: „Ojczyzna moja uznaje Pańskie wielkie zasługi Generale, jest Panu winna dozgonną wdzięczność i będzie sobie uważała za obowiązek dowieźć tego także czynem. Imię Twoje zespolone z historią węgierską zawsze będzie chlubą jej kroniki”.

Pomimo tych wszystkich zwycięstw sytuacja Bema po wkroczeniu połączonych armii rosyjsko - austriackiej zmieniała się. Car Mikołaj I „ Żandarm Europy” wprowadził do pomocy cesarzowi Austrii 150.000 armię pod dowództwem Iwana Paskiewicza, która wkroczyła do Siedmiogrodu. Bem znajdował się w Nagyvárad, gdzie Kossuth próbował namawiać go do objęcia Naczelnego Dowództwa.

IV. Marszałek Josef Bem

Po kilku sukcesach położenie armii węgierskiej stawało się coraz cięższe. W lipcu 1849 r. doszło do spotkania pod Segervar, w którym 3 tysięczna armia Bema uderzyła na sześciokrotnie liczniejsze oddziały gen. Lüdersa. Na zdziesiątkowanych Węgrów uderzyła rosyjska kawaleria, klęska stała się nieunikniona.

Sam Bem walcząc w pierwszym szeregu był kilkakrotnie ranny i kilka godzin leżał na placu boju.

Na początku sierpnia rząd powstańczy postanawia oddać Bemowi naczelne dowództwo. Bem przystąpił do tworzenia nowej armii, gdy doszła go wieść o mianowaniu hr. Görgeya dyktatorem powstania, który po przegranej bitwie 13 sierpnia 1849 r. z 32 tys. Żołnierzami i 130 działami składa broń wobec rosyjskiego gen. Rüdigera (Ridigera). Zdrajcy zniweczyli cały ogromny wysiłek Bema. Bem wraz z zastępem wiernych oficerów i generałów węgierskich opuszcza Węgry udając się do Turcji.

V. MUSSIR MURAD PASZA

Gen. Józef Bem, który i w Turcji nie zamierzał zrezygnować z walki zdecydował się na przyjęcie mahometanizmu, otrzymał imię Murat i tytuł Pasza. Bem liczył na to że Turcja zgodzi się na utworzenie polskich oddziałów, które wzięłyby udział w wojnie przeciwko Rosji.

Pisał o tym w liście do przyjaciół:

”Stąd wyjdzie pierwszy cios, który niepodległość Polski za sobą pociągnie. Wolę więc na razie służyć Polsce z daleka. Przecież jako chrześcijanin nie mógłbym tu nic w tej sprawie zdziałać i stworzyć”.

Wyjaśniając zaś sprawę religii mahometańskiej mówi:

„Ja, moi panowie, nie ze strachu przyjąłem nową wiarę. Skłoniła mnie do tego kroku nadzieja, że w ten sposób będę mógł walczyć z nieprzyjacielem mej ojczyzny”.

Dyplomacja turecka mianowała Bema mussirem, czyli marszałkiem armii tureckiej.

Przyjęcie przez część uchodźców obywatelstwa tureckiego zaniepokoiło Austrię i Rosję. Żądały one od Turcji rozproszenia emigrantów, aby w ten sposób umożliwić im organizowanie jakichkolwiek akcji. Starania te zostały uwieńczone powodzeniem.

Uchodźców rozesłano do różnych miejscowości, Bema z Węgrami – Kmettym i Steinem oraz Polakami – Zarzyckim, Luborodzkim skierowano do twierdzy w Alleppo, położonej na skraju pustyni.

Odciętych od świata i, osadzonych w ciemnych wilgotnych koszarach szykanował gubernator miasta. Bema i jego towarzyszy objęto surowym zakazem opuszczania twierdzy.

Oprócz tego wyznaczono specjalnego oficera upoważnionego do karania winnych przekroczenia zakazu aresztem domowym. Dopiero ostry protest Bema skierowany do ministra wojny Reszyda Paszy przyniósł złagodzenie surowych zarządzeń.

Bem spędzał czas pracowicie. Uczył się tureckiego i w celu poznania miasta i okolic urządzał codzienne wycieczki.

W 1850 roku wybuchły niepokoje wśród załogi Aleppo i władze ledwo utrzymały ją w posłuchu. Nagle pola przed miastem zaludniły się tysiącami Beduinów.

Strach padł na mieszkańców i tureckich generałów, Kherima – Pasze, Mustafa – Pasze i innych. Jeden tylko Murad Pasza nie oddał miasta w ręce Allacha i przyjął zadanie obrony miasta.

Walkę jak zawsze chciał rozpocząć od ognia działowego.

Tumany kurzu przeniosły świat, błyszczały tylko niezliczone krzywe szable, lance i karabiny.

Bem czuwający nad wszystkim, podpuścił atakujące masy prawie pod same mury i wówczas dał znak. Kurz wzbity tysiącami gołych stóp i kopyt końskich zdawał się sięgać samych niebios, skąd Allach patrzył z podziwem na swojego nowego wyznawcę. Nagle ogień artylerii przerzucił się dalej w pole, gdzie stały tabuny koni. Kilka salw wystarczyło, aby pierzchły one na wszystkie strony świata.

Atakujące bandy rażone teraz z bliska ogniem broni ręcznej, widząc swoją klęskę, rozpierzchłe stada, rzuciły się do ucieczki. Na ich karkach gnała kawaleria garnizonowa. Pogrom był całkowity, zwycięstwo zupełne. Gdy delegacja miasta i garnizonu przybyła z podziękowaniem, a Mustafa Pasza wystąpił z bajeczną wschodnią oracją, Bem z powagą rzekł do paszy:

„Spędziłeś całe życie w Azji, a nie wiesz, że lud koczowniczy dba o swoje konie, a nie o wojowników”.

Zdumiał się Mustafa i bijąc pokłony odeszli w milczeniu.

Sława o obronie miasta dotarła do Wiednia, Moskwy, a konsulowie tureccy podziwiali talent wojskowy musirra Murata – paszy, generała wojsk polskich i węgierskich Józefa Zachariasza Bema.

VI. ŚMIERĆ WIELKIEGO CZŁOWIEKA

W nocy z 23 na 24 listopada 1850 roku Bem nagle zachorował, odezwały się znów stare rany i trudy wojenne.

Posmutniał, zszarzał, zamknął się w sobie. Stale powracał do najulubieńszego tematu, jakim była sprawa wyzwolenia ojczyzny.

Bem był trudnym pacjentem, lekceważył zalecenia lekarzy i nie zażywał lekarstw. Opiekujący się nim doktor Kalazdy, wykrył farbę azjatycką czyli malarię.

W nocy z 6 na 7 grudnia nastąpiło gwałtowne pogorszenie, a 8 grudnia zaczęła się agonia. Tegoż dnia lekarze uznali stan jego za beznadziejny, a on sam zdecydował się przyjąć lekarstwa. 9 grudnia ok. północy stracił przytomność, doktor przywrócił mu jednak pełną świadomość.

Rozpalony gorączką, wstrząsany raz po raz atakami febry, rzekł do doktora: „Kochany Kalzy, co Bóg mi przeznaczył, ludzie nie odmienią”

Do otaczającego go opieką mjr Fiali rzekł: "Czego pan jeszcze chcesz?"

Kapituluję pierwszy i ostatni raz w życiu, na twoje ręce”.

VII. POWRÓT WIERNEGO SYNA OJCZYZNY

W roku 1928 władze polskie rozpoczęły starania o sprowadzenie zwłok gen. Józefa Bema do kraju. W następnym roku starania zostały uwieńczone sukcesem. 20 czerwca 1929 roku na cmentarzu Dżebel el Isam w Turcji (dzisiejsza Syria), w obecności członków delegacji polskiej, której przewodniczył szef departamentu artylerii płk Emil Przedrzymirski, dokonano ekshumacji. Trumnę umieszczono w specjalnym wagonie i przewieziono do Konstantynopola, a następnie przez Bułgarię do stolicy Budapesztu. Naród węgierski niezwykle uroczyście pożegnał bohatera.

Wagon obrzucono kwiatami, a do granicy Węgier towarzyszyła kompania reprezentacyjna.

30 czerwca pociąg przejechał granicę Polski.

Po 81 latach witamy salutem armatnim i hymnem państwowym Polski, Węgier i Turcji wraca Bem do Polski.

W Krakowie w imponującym pochodzie trumna przybrana w sztandary Polski, Węgier i Turcji złożona na lawecie armatniej przewieziona została na Wawel. Następnego dnia eskortowany przez samoloty wojskowe rusza pociąg do Tarnowa. Tu następuje złożenie zwłok do mauzoleum zaprojektowanego przez architekta Szyszko – Bochusza. Trumnę wnoszą Węgrzy. W chwili gdy umieszczono trumnę w sarkofagu, gołąb pocztowy wyleciał do Warszawy z meldunkiem, że zwłoki gen. Józefa Bema spoczęły w ziemi ojczystej.

Kompania honorowa oddała honory wojskowe.

 

gen. Józef Bem w Internecie

linia2.JPG (1439 bytes)

Wspólnota Drużyn Grunwaldzkich

PTSM Koło nr 51

Towarzystwo Przyjaźni Polsko - Węgierskiej

Bohater Drużyny

 
CZUWAJ!

Polecamy przeglądanie serwisu przy ustawieniach ekranu 800/600 i 65 tys. kolorów lub więcej. Proponujemy również przeglądarkę MS IE 4 lub Netscape Communicator 4 lub wyższe.